środa, 7 października 2015

Ezechiela 3:4-14

„Wtedy polecił mi: Synu człowieczy, idź, udaj się do Domu Izraela. Przemawiaj do nich moimi słowami, bo nie jesteś posłany do ludu o niezrozumiałej mowie lub trudnym języku, ale do Domu Izraela. Nie do licznych narodów o niezrozumiałej mowie i trudnym języku, których mowy nie słyszałeś - gdybym cię do nich posłał, oni by cię słuchali. Ale Dom Izraela nie zechce cię słuchać, bo mnie nie chcą słuchać, gdyż cały Dom Izraela twarde ma czoło i zawzięte serce. Oto uczyniłem twoje oblicze równie nieugięte jak ich oblicza, a twoje czoło tak twarde jak ich czoła. Uczyniłem twoje czoło jak diament, twardsze od krzemienia. Nie bój się ich, niech cię nie przeraża ich oblicze, bo są oni Domem buntowniczym. I powiedział mi: Synu człowieczy, weź sobie do serca i przyjmij w uszy swoje wszystkie moje słowa, które do ciebie kieruję. I idź, udaj się do wygnańców, do synów twego narodu, przemów do nich i powiedz im: Tak mówi Pan, Jahwe - czy będą słuchać, czy tego nie uczynią. Duch uniósł mię i usłyszałem za sobą huk potężnego trzęsienia [ziemi]. - Błogosławiona Chwała Jahwe [odeszła] z miejsca swego. - Był to łopot skrzydeł istot żywych, które uderzały jedno o drugie, wraz z nim turkot kół i odgłos potężnego trzęsienia [ziemi]. Duch uniósł mię. Zabrał mię i szedłem pełen goryczy w podnieceniu ducha mojego, a ręka Jahwe mocno na mnie spoczywała.” Biblia Poznańska (1974/75)
 

"I rzeki do mnie: Synu człowieczy, pójdziesz a przyjdziesz do domu Israela, a przemówisz słowami Mojemi do nich. Albowiem nie do ludu ciemnej mowy i zajękliwego języka tyś wysłan - lecz do domu Israela,. Nie do ludów licznych ciemnej mowy i zajękliwego języka, których słów byś nie rozumiał; lecz do nich cię wysłałem, oni rozumieć cię mogą! Ale dom Israela nie zechce cię słuchać, bo wzbraniają się słuchać Mnie; albowiem cały dom Israela - nieugiętego czoła i krnąbrnego serca oni. Oto uczynię oblicze twoje nieugiętem na wzór ich oblicza, a czoło twoje twardem na wzór ich czoła: Jako djament, twardszem niż krzemień, uczynię czoło twoje. Nie obawiaj się ich, a nie zadrżyj przed nimi, bo domem przekory są! I rzeki do mnie: Synu człowieczy, wszystkie słowa, któremi przemawiać będę do ciebie, przyjmiesz je do serca twego, a uszyma twemi wysłuchasz je. I pójdziesz a przyjdziesz do wygnańców, do synów ludu twego, i będziesz przemawiał do nich, i oświadczysz im: „Tak rzecze Pan, Wiekuisty!" Czy by usłuchali czy też poniechali. Tedy uniósł mnie duch, i usłyszałem za sobą odgłos łoskotu wielkiego: błogosławiona chwała Wiekuistego z każdego miejsca swego! A był to odgłos skrzydeł onych istot, które uderzały jedno o drugie, i łoskot kół przy nich, ów odgłos zgiełku wielkiego - Duch zaś uniósł mnie i uprowadził, i wróciłem rozgoryczony, w oburzeniu ducha mojego, ale moc Wiekuistego spoczęła silnie nademną." (Cylkow)

Przemawiaj do nich Moimi słowami... 


Pomału wizja dobiega końca. Prorok dostaje wyraźne polecenie od Pana Boga co ma robić. Idź i mów do nich moimi słowami. Pamiętamy, że prorok został nakarmiony i postawiony na nogi przez Ducha. Zjadł westchnienia, gorzkie żale ale w ustach ma jeszcze słodki posmak. Tą słodyczą był zaszczyt powołania go do służby proroczej przez samego Boga, i to w taki niezwykły sposób. Tym posmakiem miodu była też nadzieja na powrót do Ziemi Obiecanej. Słodki posmak wolności. 

Bóg przemawia. Podobną mowę usłyszeli inni prorocy Izajasz, Jeremiasz i Amos; „Potem usłyszałem głos Pana, który rzekł: Kogo poślę? I kto tam pójdzie? Tedy odpowiedziałem: Oto jestem, poślij mnie! A On rzekł: Idź i mów do tego ludu: Słuchajcie bacznie, lecz nie rozumiejcie, i patrzcie uważanie, lecz nie poznawajcie! Znieczul serce tego ludu i dotknij jego uszy głuchotą, a jego oczy ślepotą, aby nie widział swoimi oczyma i nie słyszał swoimi uszyma i nie rozumiał swoim sercem, żeby się nie nawrócił i nie ozdrowiał! I rzekłem: Dopókiż, Panie? A On odpowiedział: Dopóki nie opustoszeją miasta i nie będą bez mieszkańców, domy bez ludzi, a kraj nie stanie się pustynią. Pan uprowadzi ludzi daleko, i w kraju będzie wielkie spustoszenie.” Izaj. 6:8-12

„Na to rzekł do mnie Pan: Nie mów: Jestem jeszcze młody! Bo do kogokolwiek cię poślę, pójdziesz i będziesz mówił wszystko, co ci rozkażę. Nie bój się ich, bo Ja jestem z tobą, aby cię ratować! - mówi Pan. Potem Pan wyciągnął rękę i dotknął moich ust. I rzekł do mnie Pan: Oto wkładam moje słowa w twoje usta. Patrz! Daję ci dzisiaj władzę nad narodami i nad królestwami, abyś wykorzeniał i wypleniał, niszczył i burzył, odbudowywał i sadził.” Jer. 1:7-10

„Wtedy Amos odpowiedział i rzekł do Amazjasza: Nie jestem ja prorokiem ani też uczniem proroka; jestem pasterzem i hodowcą sykomor, Lecz Pan wziął mnie spoza trzody i rzekł do mnie: Idź, wystąp jako prorok wobec ludu mojego izraelskiego!” Amos. 7:14-15

Idźcie i nauczajcie. Te słowa niczym echo wracają na ustach Pana Jezusa. Ale nauczajcie moimi słowami. Dzisiaj zapominamy o tej fundamentalnej zasadzie. W dzisiejszych szkołach teologicznych o wiele więcej jest filozofii, psychologii, zasad marketingu niż Słowa Bożego. Jest jego jak to mówią, jak na lekarstwo, śladowe ilości. Cóż plewie do ziarna? Gdy ktoś obróci te proporcje i zacznie powoływać się na Słowo Boże, to zaraz będzie niezrozumiały, jakby miał ciężką mowę lub mówił w niezrozumiałym języku. Będzie mówił, ale nikt nie będzie słuchał. Niby swój, a obcy. Pan Bóg mówi do Ezechiela. „Idź do twoich rodaków, przemów do nich, niezależnie od tego czy będą słuchać czy tez nie, i powiedz im: Tak mówi Pan, Bóg [adonai JHWH].

„Prorok, który ma sen, niech opowiada sen, ale ten, który ma moje słowo, niech wiernie zwiastuje moje słowo! Cóż plewie do ziarna? - mówi Pan. Czy moje słowo nie jest jak ogień - mówi Pan - i jak młot, który kruszy skałę?” Jer. 23:28-29

Dalej Pan Bóg mówi do proroka. Będziesz twardy jak diament, nieustępliwy i nieugięty jak kamień. Będziesz dwadzieścia lat głosił to samo i nie zmienisz zdania. Będziesz mówił niezależnie od tego czy to się komuś spodoba, czy też nie, a raczej się nie spodoba. Musisz być na to przygotowany. Nie bój się i nie drżyj przed nimi. Niech okoliczności (śmierć żony), różne przeciwności, ludzkie gadania, lekceważenie i ignorancja nie zmienią Bożego poselstwa. Nie załamuj się. Niech Twój zapał nie osłabnie, pamiętaj na to co tu i teraz widzisz. Przypomnij sobie to spotkanie ze Mną nad rzeką Kebar.
 

Doświadczanie ignorancji, lekceważenia i niezrozumienia, gdy masz do powiedzenia coś ważnego od Pana Boga, jest przykre, trudne i zniechęcające. Mimo tego ty nie bądź elastyczny, bądź twardy jak diament, nieustępliwy i nieugięty jak kamień. 

Błogosławiona niech będzie chwała Pana [JHWH] na swoim miejscu.

W wersecie trzynastym czytamy, wg Biblii Poznańskiej. „Błogosławiona Chwała Jahwe [odeszła] z miejsca swego. W biblii Gdańskiej mamy „Błogosławiona niech będzie chwała Pańska z miejsca swego.” Cylkow tłumaczy to następująco; „błogosławiona chwała Wiekuistego z każdego miejsca swego!” Zagadką pozostaje zniknięcie słowa ‘błogosławiona’ w tłumaczeniach wg Biblii Warszawskiej, Tysiąclecia i Warszawsko - Praskiej. Większość tłumaczeń zawiera jednak słowa „błogosławiona chwała Pana.” Piękny poetycki zwrot. Zaprawdę jest ona, chwała Pana Boga Wszechmogącego błogosławiona i jest błogosławieństwem na każdym miejscu, gdziekolwiek jest.

Ostatnia scena wizji jaką opisuje prorok Ezechiel to niezwykłe odgłosy, potężny huk. Pisze on, że był to łopot skrzydeł istot żywych, które uderzały jedno o drugie, wraz z nim turkot kół i odgłos potężnego trzęsienia [ziemi]. Ognisty rydwan Boży odjechał.

Czytamy dalej, że Duch wziął proroka z tego miejsca. Jak wielkie emocje towarzyszą Ezechielowi w tym momencie.  Zauważcie, że Ezechiel nie pląsa ani nie śpiewa pochwalnych hymnów, nie woła Alleluja. Jest rozgoryczony, oburzony, Jeszcze nie tak dawno czuł w ustach posmak miodu, a teraz rozgniewany, posępny odchodzi z gorzkością. Po tym jak zobaczył chwałę Bożą? Jego służba nie będzie łatwa, nie będzie się cieszyła popularnością, nie będzie mógł tak jak inni czerpać z życia garściami. Nie jest łatwo iść pod prąd. Oj, nie jest łatwo.

Duch zaś uniósł mnie i uprowadził, i wróciłem rozgoryczony, w oburzeniu ducha mojego, ale moc Wiekuistego spoczęła silnie nademną. (Cylkow) W Biblii Gdańskiej "A duch podniósł mię i wziął mię. I odszedłem z gorzkością w rozgniewaniu ducha mego; ale ręka Pańska nademną mocna była."




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz