sobota, 5 grudnia 2015

Ezechiela 10: 1-17

"Spojrzałem: Oto nad firmamentem, który był nad głowami cherubinów, ukazał się jakby kamień szafiru, coś, co wyglądało jak podobieństwo tronu. Rzekł do męża odzianego w lniane szaty i polecił: Wejdź pomiędzy koła pod cherubinów, nabierz pełne dłonie żarzących się węgli, które są między cherubinami, i rzuć na miasto. I wszedł na moich oczach. Gdy ów mąż wchodził, cherubini stanęli po prawej stronie Świątyni, a obłok napełnił dziedziniec wewnętrzny. Wówczas uniosła się Chwała Jahwe ponad cherubinów [przenosząc się] nad próg Świątyni. Obłok napełnił Świątynię, dziedziniec zaś wypełniła światłość Chwały Jahwe. Szum skrzydeł cherubinów było słychać aż na dziedzińcu zewnętrznym, jak głos Wszechmogącego, gdy przemawia. I stało się, gdy rozkazał mężowi odzianemu w lniane szaty, mówiąc: "Weź ognia spomiędzy kół, spośród cherubinów", iż ten poszedł i stanął obok koła. Cherubin zaś włożył swą rękę między cherubinów w ogień, który był między cherubinami, nabrał i złożył w dłonie [męża] odzianego w lniane szaty. [On] zaś wziął i wyszedł. Pod skrzydłami u cherubinów ukazał się kształt ręki ludzkiej. Spojrzałem: Oto cztery koła były obok cherubinów. Obok każdego cherubina jedno koło. Widok kół był jak blask chryzolitu. [Gdy chodzi o] ich wygląd, wszystkie cztery miały ten sam kształt, jak gdyby jedno koło znajdowało się wewnątrz drugiego. Poruszając się szły w swoich czterech kierunkach. Idąc nie odwracały się. Całe ich ciało, ich plecy, ich ręce, ich skrzydła, a także koła miały pełno oczu wokoło. [Doszło] do moich uszu, że koła nazywano galgal. Każdy [z cherubinów] miał cztery oblicza. Pierwszy miał oblicze cherubina, obliczem drugiego była twarz człowieka, trzeci miał oblicze lwa, a czwarty orła. Cherubini się podnieśli. Były to istoty żywe, które widziałem nad rzeką Kebar. Gdy cherubini się poruszali, koła posuwały się obok nich. Gdy cherubini wznosili swe skrzydła, aby wzlecieć ponad ziemię, koła się nie odwracały, ale one także [unosiły się] obok nich. Gdy oni stawali, [koła też] stawały. Gdy oni się wznosili, one się też unosiły, bo duch istot żywych był w nich.” (Biblia Poznańska 1974/75)

"I widziałem; a oto na rozpostarciu, które było nad głową Cherubinów, jakoby kamień szafirowy, na wejrzeniu jako podobieństwo stolicy, ukazało się nad nimi. Tedy rzekł do onego męża odzianego szatą lnianą, mówiąc: Wnijdź między koła pod Cherubinów, a napełń ręce swe węglem ognistym z pośród Cherubinów, i rozrzuć po mieście. I wszedł przed oczyma memi. (A Cherubowie stali po prawej stronie domu, gdy wchodził on mąż, a obłok napełnił sień wnętrzną. Bo gdy się była podniosła chwała Pańska z Cherubinów, ku progowi domu, tedy napełniony był dom obłokiem, a sień napełniona była jasnością chwały Pańskiej; A szum skrzydeł Cherubinów słyszany był aż do sieni zewnętrznej, jako głos Boga wszechmocnego, gdy mówi.) Gdy tedy rozkazał onemu mężowi odzianemu w szatę lnianą, mówiąc: Weźmij ognia z pośrodku kół, z pośrodku Cherubinów: wszedł i stanął podle kół. Tedy wyciągnął Cherubin jeden rękę swą w pośród Cherubinów do onego ognia, który był w pośrodku Cherubinów, a wziąwszy podał go w rękę onego odzianego szatą lnianą, który wziąwszy go wyszedł. Bo się ukazało na onych Cherubinach podobieństwo ręki człowieczej pod skrzydłami ich. Potemem wejrzał, a oto cztery koła podle Cherubinów, koło jedno podle jednego Cherubina, a tak każde koło podle każdego Cherubina, a podobieństwo kół jako barwa kanienia Tarsys; A na wejrzeniu miały jednakie podobieństwa one koła, jakoby było koło w pośrodku koła. Gdy chodziły, na cztery strony swoje chodziły; nie uchylały się, gdy szły, ale do onego miejsca, do którego się wódź obracał, za nim szły; nie uchylały się, gdy szły. A wszytko ciało ich, i grzbiety ich, i ręce ich, i skrzydła ich, także i koła pełne były oczów około onych samych czterech, i kół ich. A koła one nazwał okręgiem, gdziem ja słyszał. A każde zwierzę miało cztery twarze; twarz pierwsza była twarz Cherubinowa, druga twarz była twarz człowiecza, trzecia była twarz lwia, a czwarta była twarz orla. I podnieśli się Cherubinowie. Toć są one zwierzęta, którem widział nad rzeką Chebar.
A gdy chodzili Cherubinowie, chodziły i koła podle nich; a gdy ponosili Cherubinowie skrzydła swoje, aby się wzbili od ziemi, nie odwracały się też koła od nich. Gdy oni stali, stały, a gdy się ponosili, podnosiły się też z nimi; bo duch zwierząt był w nich.” (Biblia Gdańska 1632)

Prorok Ezechiel ponownie ma wizję tej samej chwały Bożej o której czytaliśmy na początku Księgi. W świątyni ludzie postawili sobie substytuty Boga. To ich zadowalało.  Prorok zobaczył w Świątyni i w Jeruzalem  wielkie bałwochwalstwo, przewrotność i powszechną przemoc. Czytaliśmy, że po tym jak prorok zobaczył trupy zabitych przez wykonawców sądu Bożego odstępców, padł na twarz z krzykiem; Ach, Wszechmocny Panie! Odpowiedzią na to wołanie jest ponowna wizja chwały Bożej. Boża obecność jest teraz znowu tak blisko. Pan Bóg odwraca wzrok męża Bożego od tego co na ziemi, ku rzeczom niebiańskim, ku Niebu, ku Swojej chwale. Prorok potrzebuje wzmocnienia. Bo to co jeszcze zobaczy i doświadczy, będzie jeszcze większym ciężarem.

Nie wiemy ile trwa ta wizja. Tam gdzieś w Babilonie, w domu Ezechiela trwa spotkanie proroka ze starszymi. Ezechiel jest przeniesiony, za włosy, w widzeniach do Jeruzalem. To zaczęło się w ósmym rozdziale i trwa dalej. Nie wiemy jak to wyglądało, czy Ezechiel znikł i został przeniesiony jak Filip z Dziejów Apostolskich, czy po prostu siedział ze starszymi, ale jakby był nieobecny.

„A pośrodku między żywymi istotami było coś jakby węgle rozżarzone w ogniu, z wyglądu jakby pochodnie; poruszało się to pomiędzy żywymi istotami. Ogień wydawał blask, a z ognia strzelały błyskawice.” Ezech. 1:13

Pan Bóg rzekł do pisarza ubranego w lniane szaty: „Wejdź między koła pod cherubami, napełnij dłonie żarzącym węglem spod cherubów i rzuć na miasto". W tym czasie czytamy, że „Chwała PANA uniosła się znad cherubów i spoczęła nad progiem świątyni. Wtedy obłok wypełnił świątynię” Chwała Pana rozświetla, skalaną bałwochwalstwem i zbezczeszczoną zwłokami zabitych, Świątynię. Ogień nie tylko unicestwia, ale też wypala i uświęca. Miasto Jeruzalem i znajdująca się w nim Świątynia wymagają takiego niebiańskiego oczyszczenia.

W księdze Izajasza 6:6-7 czytamy; „Wtedy przyleciał do mnie jeden z serafów, mając w ręku rozżarzony węgielek, który szczypcami wziął z ołtarza, I dotknął moich ust, i rzekł: Oto dotknęło to twoich warg i usunięta jest twoja wina, a twój grzech odpuszczony.”

Pośrodku Bożego ognistego rydwanu, głęboko za skrzydłami cherubów znajdował się święty, oczyszczający ogień. Głos Boży polecił ubranemu w lniane szaty skrybie: „Weź ogień spomiędzy kół, spośród cherubów”, ten wszedł i stanął obok koła. Czytamy dalej; Wtedy jeden z cherubów włożył rękę w ogień między cherubami, nabrał go i dał w dłonie człowiekowi ubranemu w lniane szaty. On zaś wziął i wyszedł.

 

Dalej prorok widzi coś podobnego do ludzkiej ręki, co ukazało się pod skrzydłami cherubów. Ezechiel ciągnie swoją opowieść; "dostrzegłem cztery koła obok cherubów, przy każdym cherubie jedno. Koła zaś z wyglądu przypominały lśniący kamień chryzolitu, a jedno koło jakby znajdowało się wewnątrz drugiego."
 

Wiersz jedenasty jest niejasny co do szczegółów technicznych. Czytamy w Biblii Warszawskiej, że koła „gdy się posuwały, to posuwały się na wszystkie cztery strony, nie obracając się: W tym kierunku, w którym zwrócone były przednie, posuwały się za nim, nie obracając się, gdy się posuwały.” Natomiast w Biblii tzw. edycji Św. Pawła czytamy; „Gdy się poruszały, podążały w swoich czterech kierunkach. Idąc, nie odwracały się, podążały bowiem w kierunku, w którym zwracała się głowa.” Wydaje się, że ten Boży rydwan nie stanowił jednej nierozerwalnej konstrukcji, ale każda z czterech postaci wraz z kołem była niezależna, wędrowała oddzielnie i spotykała się razem w szczególnych sytuacjach, tak jak ta nad rzeką Kebar. Pamiętamy, że ten pojazd, czy też cztery niezależne niebiańskie pojazdy, szły dokładnie tam gdzie Duch chciał. „Każda posuwała się wprost przed siebie; szły tam, gdzie Duch chciał, aby szły, a posuwając się nie obracały się.” Ezech. 1:12

Co do kół, to prorok pisze; "słyszałem, jak nazwano je galgal." Co oznacza słowo „galgal”? Biblia Jakuba Wujka tłumaczy tą nazwę - potoczyste; Biblia Gdańska; „a koła one nazwał okręgiem”, w NBG oraz u Cylkowa nazwano koła, wirem. W Biblii Warszawskiej mamy „krąg kół.”

Dalej czytamy, że wszystko było pełne oczu; „Całe ich ciało: plecy, ręce, skrzydła i koła pełne były oczu.” Podobny opis mieliśmy w pierwszym rozdziale Księgi Ezechiela oraz w księdze Objawienia. „I widziałem, że wszystkie cztery miały obręcze, wysokie i straszliwe, i były dokoła pełne oczu.” Ezech. 1:18

 
„Przed tronem także jakby morze szkliste podobne do kryształu; a w pośrodku, wokoło tronu cztery postacie pełne oczu z przodu i z tyłu. Postać pierwsza podobna była do lwa, postać druga podobna była do cielca, postać trzecia miała twarz jakby człowieczą, a postać czwarta podobna była do orła w locie. A każda z tych czterech postaci miała po sześć skrzydeł, a wokoło i wewnątrz były pełne oczu; i nie odpoczywając ani w dzień, ani w nocy śpiewały: Święty, święty, święty jest Pan, Bóg Wszechmogący, który był i który jest, i który ma przyjść,” Obj. 4:6-8 


Wszystko było pełne oczu. Ten fakt mamy w Biblii powtórzony kilka razy, to znaczy, że to jest bardzo ważna informacja. W Księdze Objawienia czytamy o kryształowej, przeźroczystej tafli poprzez którą rozpościera się widok na cały wszechświat. Dniem i nocą duchowy świat, zarówno ten dobry jak i zły obserwuje nas i my musimy być tego świadomi.

„Pan jest w swym świętym przybytku, Pan, którego tron w niebie; oczy jego widzą, Powieki jego badają ludzi.” Ps. 11:4; „Lecz ziemia, do której się przeprawiacie, aby ją posiąść, to ziemia gór i dolin, zraszana z nieba wodą deszczu. Jest to ziemia, o którą Pan, Bóg twój, się troszczy. Stale spoczywają na niej oczy Pana, Boga twego, od początku roku do końca roku.” 5 Moj. 11:11-12 ; „I nie ma stworzenia, które by się mogło ukryć przed nim, przeciwnie, wszystko jest obnażone i odsłonięte przed oczami tego, przed którym musimy zdać sprawę.” Hebr. 4:12-13

Na zakończenie dzisiejszego fragmentu czytamy; „Każdy [z cherubinów] miał cztery oblicza. Pierwszy miał oblicze cherubina, obliczem drugiego była twarz człowieka, trzeci miał oblicze lwa, a czwarty orła. Cherubini się podnieśli. Były to istoty żywe, które widziałem nad rzeką Kebar.” W większości tłumaczeń Biblii, również u Cylkowa pierwsza twarz była twarzą cheruba. Natomiast w Biblii Warszawskiej oraz w Biblii Tysiąclecia mamy pierwszą twarz określona jako twarz byka. W Ezechiela 1:10 mamy wymienione oblicze wołu, i wszystkie tłumaczenia są zgodne. „Wygląd ich oblicza: z prawej strony wszystkie cztery miały oblicze człowieka i oblicze lwa, zaś z lewej strony wszystkie cztery miały oblicze wołu i oblicze orła." Skąd taka różnica w naszym dzisiejszym fragmencie, postaram się napisać coś więcej na ten temat w następnym wątku.
  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz