sobota, 14 listopada 2015

Ezechiela 8: 1-12

" Stało się to w szóstym roku, szóstego [miesiąca] w piątym [dniu] miesiąca; [gdy] siedziałem u siebie w domu, a starsi Judy siedzieli przede mną, dotknęła mnie tam ręka Pana, Jahwe. Spojrzałem: oto [ukazało się] coś podobnego do widoku ognia. Od podobieństwa jego bioder ku dołowi - ogień, zaś od jego bioder wzwyż jakby podobieństwo jasności, jak gdyby blask pozłacanego srebra. Wyciągnął [coś na] kształt ręki i uchwycił mię za kędziory mej głowy. Duch uniósł mię między ziemię a niebo i przeniósł mię w widzeniu Bożym do Jerozolimy, do wejścia bramy wewnętrznej, zwróconej ku północy, tam gdzie był ustawiony bożek zazdrości, pobudzający do zazdrości [z żarliwości]. A oto tam znajdowała się Chwała Boga Izraela, podobna do tej, którą widziałem na równinie. Powiedział mi: Synu człowieczy, wznieś swoje oczy w kierunku północy. Zwróciłem oczy w kierunku północnym, a oto z północnej strony bramy ołtarza u wejścia [znajdował się] ów bożek zazdrości. I rzekł do mnie: Synu człowieczy, czy widzisz, co one robią? Te wielkie obrzydliwości, jakie Dom Izraela tu czyni, abym się oddalił z mego sanktuarium. Zobaczysz jednak jeszcze większe obrzydliwości. I zaprowadził mię do wejścia na dziedziniec. Spojrzałem: oto jakiś otwór był w ścianie. Polecił mi: Przebij ścianę, synu człowieczy. Przebiłem ścianę, a oto [ukazało się] jakieś wejście. Rzekł do mnie: Wejdź i zobacz te niecne obrzydliwości, które oni tu czynią. Wszedłem i zobaczyłem: oto wszędzie dookoła na ścianie były wyryte wszelkiego [rodzaju] wyobrażenia płazów, wstrętnych bydląt i wszystkich bożków Domu Izraela. Siedemdziesięciu mężów ze starszyzny Domu Izraela - Jaazaniasz, syn Szafana, był wśród nich - stało przed nimi, każdy z kadzielnicą w swym ręku, z której unosiła się woń dymu kadzielnego. I spytał się: Cóż widziałeś, synu człowieczy, co czynią w ciemności starsi Domu Izraela, każdy w celi z obrazem swego bożka? Mówią bowiem: Jahwe nas nie widzi. Jahwe opuścił kraj." (Biblia Poznańska 1974/75)

"Szóstego roku , szóstego miesiąca, piątego dnia tego miesiąca, kiedy siedziałem w swoim domu, a przede mną siedzieli judzcy starsi, stało się, że wtedy opadła mnie moc WIEKUISTEGO. Więc spojrzałem, a oto postać jak ogniste zjawisko – od widoku jej bioder, ku dołowi, jakby ogień; a od jej bioder ku górze, jak świetlane zjawisko; niczym widmo błyszczącego złota. I wyciągnęła jakby rękę oraz chwyciła mnie za kędziory mojej głowy. Duch mnie uniósł pomiędzy ziemię a niebo oraz w widzeniach Bożych przyprowadził mnie do Jeruszalaim’u, do wejścia bramy wewnętrznej, zwróconej ku północy, gdzie było pomieszczenie jątrzącego obrazu , który pobudzał do zazdrości. A oto była tam chwała Boga Israela, podobna do zjawiska, które ujrzałem w dolinie. Wtedy do mnie powiedział: Synu człowieka, podnieś twoje oczy w stronę północy. Więc podniosłem moje oczy w stronę północy, a oto od północnej strony bramy ołtarza , u samego wejścia stał ten jątrzący obraz. Zatem do mnie powiedział: Synu człowieka, czy widzisz co oni czynią? To są wielkie obmierzłości, które tu spełnia dom Israela, bym się oddalił od Mej Świątyni. Ale ujrzysz jeszcze większe obmierzłości! I przyprowadził mnie do bramy dziedzińca , więc spojrzałem, a oto w murze był otwór. Zatem do mnie powiedział: Synu człowieka, włam się przez ten mur. Więc przecisnąłem się przez mur, a oto drzwi. I do mnie powiedział: Wejdź oraz zobacz te niecne obmierzłości, które tu spełniają. Zatem wszedłem oraz spojrzałem, a oto wszędzie, wokoło, na murze były wyryte różne wizerunki ohydnych płazów, czworonogów i wszelkie bałwany Israela. Zaś siedemdziesięciu mężów ze starszyzny domu Israela z Jaazaniszem, synem Szafana , który się wśród nich znajdował stało przed nimi, każdy trzymając w swej ręce kadzielnicę; zatem wznosił się gęsty obłok kadzidła. I do mnie powiedział: Czy widziałeś, synu człowieka, co robią w mroku starsi domu Israela; każdy w swych komnatach wyłożonych płaskorzeźbami? Gdyż powiadają: WIEKUISTY nas nie widzi! WIEKUISTY opuścił tą ziemię!" (Nowa Biblia Gdańska 2011)

Przeczytajmy jeszcze fragment z 5 Moj. 4:15-18; „Strzeżcie usilnie dusz waszych, gdyż nie widzieliście żadnej postaci, gdy Pan mówił do was na Horebie spośród ognia, Abyście nie popełnili grzechu i nie sporządzili sobie podobizny rzeźbionej, czy to w kształcie mężczyzny, czy kobiety, Czy w kształcie jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, czy w kształcie jakiegokolwiek skrzydlatego ptaka, który lata pod niebem, Czy w kształcie czegokolwiek, co pełza po ziemi, czy w kształcie jakiejkolwiek ryby, która jest w wodzie pod ziemią,”


Ale ty zobaczysz jeszcze większe obrzydliwości

Mamy 592 rok p.n.e. Mija półtora roku służby kapłana Ezechiela jako proroka. Pięć lat przed zburzeniem Świątyni. Doszliśmy do jednego z najbardziej smutnego i wstrząsającego miejsca w Biblii. Półtora roku po pierwszym widzeniu chwały Bożej, prorok Ezechiel widzi ją po raz kolejny. Jednak okoliczności  diametralnie zmieniły się. Teraz czytamy, że chwała Boża sąsiaduje z ohydnym plugastwem  i patrzy na ogromne bałwochwalstwo które ludzie wprowadzili do Świątyni i sprawili, ze  zadomowiło się ono w niej na dobre. Kto wprowadził te wszystkie obrzydliwości do Świątyni ? Kto na to pozwolił ? Odpowiedź jest jedna. Pasterze. Ówcześni duchowni, teologowie. Starsi Izraela. 

„A siedemdziesięciu mężów spośród starszych domu izraelskiego z Jaazaniaszem, synem Szafana, stojącym wśród nich, stało przed nimi, a każdy miał w ręku kadzielnicę. Woń dymu kadzidlanego unosiła się w górę. I rzekł do mnie: Synu człowieczy! Czy widziałeś, co robią starsi domu izraelskiego w ciemności, każdy w swoim pokoju z obrazami? Mówią bowiem: Pan nas nie widzi, Pan opuścił kraj."

Czy to nie jest wstrząsające ? I ponownie, w myśl zasady, cokolwiek wcześniej napisano, ku naszej  przestrodze napisano, myśl moja biegnie do czasów w których żyję. Czy nie mamy powtórki z historii, że ci którzy są odpowiedzialni za duchową jakość naszych wspólnot wprowadzają odstępstwo, akceptują inną duchowość, kreują się na gwiazdy, stają się bożyszczami, czarują zza kazalnicy i skradają serca ludzi. Rodzi się pytanie; czy my dzisiaj mamy już do czynienia z podobnym apogeum zła w zamerykanizowanym modernistycznym, pełnym okultyzmu chrześcijaństwie? Czy jeszcze nie ? Myślę, że nie. To jest dopiero początek, a my zobaczymy jeszcze większe obrzydliwości.

Ósmy rozdział opowiada o tym jak prorok jest u siebie w domu, gdzieś setki kilometrów od Jerozolimy. Przychodzą do niego starsi z pokolenia Judy. Może chcą się czegoś ważnego dowiedzieć, może mają ważne pytania do kapłana, być może rozmawiają o polityce, o codziennym życiu. I oto nagle dotyka proroka ręka Pana, a świetlana, ognista postać chwyta proroka za włosy i przenosi go w widzeniu do Jerozolimy. Duch niczym przewodnik oprowadza Ezechiela, pokazuje mu bramy miasta. Prorok staje się świadkiem niewyobrażalnego odstępstwa. To co zobaczył, te wszystkie okropne rzeczy, to apogeum zła było symbolem tego, co tak naprawdę działo się w sercach i w umysłach całego narodu.

Zastanawiam się co w tym czasie robią starsi u Ezechiela w domu, co widzą, czy też w ich sercach jest zawiadomione bałwochwalstwo. Czy Ezechiel opowie im o tym co w widzeniu zobaczył w Jerozolimie?


Brama jest symbolem bezpieczeństwa, zapory przed wrogiem. Brama jest granicą. Mogą przez nią wejść ludzie z dobrymi jak i ze złymi zamiarami. Tak jest też w świecie duchowym. Są tu pewne granice, pewne bramy. Czytamy, że w jednej z takich bram, zwróconej ku północy stał tron bożka ZAZDROŚCI. W Biblii Warszawskiej jest to przetłumaczone tak; „gdzie znajdował się znienawidzony posąg, pobudzający do nienawiści” A zaraz potem czytamy, że była tam, obok tego wszystkiego co ohydne,  chwała Boża. Co za kontrast, zderzenie światłości z ciemnością. Duch rozpoczyna prezentacje ohyd od bezimiennego bożka pożądliwej zazdrości, To co zobaczył prorok było czymś co wywoływało u Pana Boga największe gniew i oburzenie.

Bibliści próbują ustalić o jakie bóstwo tutaj chodzi. Prawdopodobnie jest to bożek, demon Astaroh. Astaroh czczony był przez Filistynów i mieszkańców Sydonu. Jego biblijnym pierwowzorem była Astarte - fenicka bogini pożądania, zmysłowości i wojny, odpowiednik babilońskiej Isztar. Kult Astarte – nazywanej też Królową Niebios – bardzo rozpowszechnił się także wśród Izraelitów, o czym niejednokrotnie wspomina Biblia. Spotykało się to ze sprzeciwem kapłanów i proroków.


Dalej czytamy, Pan Bóg mówi do proroka; „Synu człowieczy! Czy widzisz, co oni robią - te wielkie obrzydliwości, których dopuszcza się tutaj dom izraelski, aby mnie oddalić od mojej świątyni?” i dodaje; „Ale ty zobaczysz jeszcze większe obrzydliwości.”

Ta wątpliwej przyjemności „wycieczka” trwa dalej. Prorok zostaje zaprowadzony do wejścia na dziedziniec. Zobaczył otwór, być może mały niczym dziurka od klucza. Coś tajemniczego było za tym otworem. Prorok otrzymuje polecenie, aby przebić ścianę i poszerzyć ten otwór. Następnie Ezechiel zobaczył ukryte tam tajemne wejście. Pan Bóg mówi; „Wejdź i zobacz te straszne obrzydliwości, które oni tutaj popełniają!”

Prorok relacjonuje; „A gdy wszedłem i przyjrzałem się, oto tam na ścianie były wszędzie wokoło wyrysowane obrazy wszelkich płazów i bydła, ohydy i wszystkie bałwany domu izraelskiego”

Wszędzie były obrazy i bałwany. Cała galeria obrzydliwych ohyd. Były one w świątyni i w Jerozolimie, w miejscu które Bóg wybrał i umieścił tam swoje imię, i swoją chwałę. W tym mrocznym pokoju, odbywa się demoniczny synod, w którym uczestniczą starsi Izraela. W chwili gdy kapłan Ezechiel tu zagląda właśnie trwa nabożeństwo. Trwa mistyczne uwielbienie. Woń dymu unosi się w powietrzu. Siedemdziesiąt osób z kadzielnicami modli się przed obrazami wszelkich płazów i bydła. Ohyda i obrzydliwość. Dla bogobojnego kapłana Ezechiela nie jest to zapewne miły widok. Pośród starszych  najprawdopodobniej był syn Szafana, pobożnego sekretarza króla Jozjasza, który niegdyś czytał znalezioną księgę Zakonu.

„Wtedy arcykapłan Chilkiasz rzekł do sekretarza Szafana: Znalazłem w świątyni Pana księgę zakonu. I wręczył Chilkiasz księgę Szafanowi, który ją przeczytał. Następnie sekretarz Szafan udał się do króla i zdał sprawę królowi, powiadając: Słudzy twoi wysypali pieniądze, jakie się znajdowały w świątyni, i wręczyli je kierownikom robót mającym nadzór nad świątynią.” 2 Król. 22:8-9;   Jeden z synów Szafana, jak podaje Jeremiasz był ojcem namiestnika miast judzkich. „Jeżeli jednak chcesz tu przebywać, zwróć się do Gedaliasza, syna Achikama, syna Szafana, którego król babiloński ustanowił namiestnikiem miast judzkich, i pozostań przy nim wśród ludu albo idź, dokądkolwiek pójść wydaje ci się słuszne. A naczelnik straży przybocznej dał mu żywność na drogę i upominek i odprawił go.” Jer. 40:5

Duch oprowadza proroka dalej, Pan Bóg zwraca się do niego; Synu człowieczy! Czy widziałeś, co robią starsi domu izraelskiego w ciemności, każdy w swoim pokoju z obrazami? Mówią bowiem: Pan nas nie widzi, Pan opuścił kraj…

Starsi Izraela przekroczyli wszelkie zasady. Oddawali cześć bezwartościowym bałwanom, składali kadzidło, choć była to czynność zarezerwowana dla kapłanów. Ofiarowywali obcym bogom obcy ogień. A ponad to bluźnili Panu Bogu w słowach; Pan nas nie widzi, Pan opuścił kraj. M.S. Odell napisał: „Ujmując inaczej, twierdzili oni, że Bóg nie interesuje się już swoją ziemią i swym ludem, skoro dopuścił do inwazji wrogów na kraj i do nieszczęścia. Zatem uzasadnione i usprawiedliwione jest szukanie pomocy u innych, pogańskich bogów.”

"A On rzekł do mnie: Wina domu izraelskiego i judzkiego jest wielka ponad wszelką miarę, kraj jest pełen krwi, a miasto pełne bezprawia, gdyż myślą, że Pan opuścił ziemię, że Pan tego nie widzi. Dlatego również i moje oko nawet nie mrugnie i nie zlituję się; postępki ich włożę na ich głowę."
Ezech. 9:9-10

"Biada tym, którzy głęboko ukrywają przed Panem swój zamysł, których działanie odbywa się w ciemności i którzy mówią: Kto nas widzi? Kto wie o nas?" Izaj. 29:15


Zobaczysz jeszcze większe obrzydliwości…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz