wtorek, 15 marca 2016

Ezechiela 21: 5 - 22

„Wtedy zawołałem: Ach! Panie, Jahwe, oni mówią o mnie: Czyż on nie mówi przez przypowieści? Jahwe przemówił do mnie w te słowa: Synu człowieczy, zwróć swą twarz ku Jerozolimie i przemów przeciw jej Świątyni, i prorokuj przeciw ziemi Izraela. Głoś ziemi Izraela: Tak mówi Jahwe: Oto Ja jestem przeciw tobie; dobędę mojego miecza z pochwy i wytracę w tobie sprawiedliwego i grzesznika. Ponieważ chcę wyniszczyć w tobie sprawiedliwego i grzesznika, dlatego mój miecz wyjdzie z pochwy przeciw wszelkiemu ciału od południa aż po północ. Każdy śmiertelnik pozna, że Ja, Jahwe, dobyłem mojego miecza z pochwy i że [tam] więcej nie wróci. Ty zaś, synu człowieczy, jęcz [jakbyś miał] złamane biodra i wzdychaj gorzko na ich oczach. A gdy się ciebie zapytają: Dlaczego ty wzdychasz? - powiedz: Z powodu wieści. Gdy bowiem nadejdzie, każde serce się rozpłynie, wszystkie ręce opadną, wszelki duch osłabnie i wszystkie kolana zwiotczeją [jak] woda. Oto nadchodzi i spełni się - wyrocznia Pana, Jahwe. Jahwe przemówił do mnie w te słowa: Synu człowieczy, prorokuj i mów: Tak mówi Pan. Wołaj: Miecz, miecz jest wyostrzony i także wyczyszczony. Wyostrzony, aby dokonał mordu. Wyczyszczony, aby był błyskawicą. Dał, aby go wyostrzyć, aby [go można było] ująć w dłoń, aby ten miecz wyostrzony, ten wyczyszczony dać w rękę mordercy. Krzycz i zawodź, synu człowieczy, albowiem on jest [zwrócony] przeciw mojemu ludowi, on przeciw wszystkim książętom Izraela. Wydani pod miecz są moim ludem, dlatego uderz w udo, albowiem nastała próba - wyrocznia Pana, Jahwe. Ty zatem, synu człowieczy, prorokuj i klaśnij w dłonie: Miecz powtórzy [swą czynność] trzykrotnie, miecz morderczy. Miecz wielkiej ofiary, który będzie krążył wokół nich. Aby serce zadrżało i pomnożyły się okazje zagłady. We wszystkich ich bramach postawiłem morderczy miecz. Ach, zrobiony, aby błyskał, wyostrzony do mordowania. Pokaż swoją ostrość po prawej, zajmij miejsce po lewej, tam gdzie winno zwrócić się twe ostrze. Ja również zaklaszczę w me dłonie i zaspokoję mój gniew. Ja, Jahwe, powiedziałem.” (Biblia Poznańska 1974/75)

Jęcz, jakbyś miał połamane kości


Kiedy Pan Bóg polecił Ezechielowi ogłosić poselstwo, przypowieść o pożarze lasu, Ezechiel, wydaje się, że był tym poleceniem podirytowany, jakby zniechęcony, woła do Pana. „Ach! Panie BOŻE, mówią o mnie!” Nie jest łatwo żyć w otoczeniu negatywnych i nieprzyjaznych opinii na swój temat. O Ezechielu, od lat mówiło się; dziwak, pesymista, legalista, on jest innego ducha, moralista, czepia się... „On opowiada tylko przypowieści". Żadnych konkretów, tylko znaki i przypowieści. Zastanawiam się jak on to wszystko, całą tą presję otoczenia znosił, on jak on, ale jak to bycie na językach u ludzi znosiła jego żona? Nie jest łatwe życie proroka Bożego.

Tymczasem Pan Bóg wcale nie ułatwia zadania prorokowi. Mówi do niego „Synu człowieczy, zwróć się w stronę Jerozolimy, przemów przeciw jej Świątyni." Ezechiel ma wystąpić przeciwko Świątyni. Co takiego? Ezechiel ma wystąpić przeciwko Świątyni? Przecież gdy Ezechiel skieruje się przeciwko Świątyni, to dopiero będą o nim mówić...

Dalej Pan Bóg daje kolejne trudne polecenie; „Synu człowieczy, jęcz, jakbyś miał połamane kości, w bólu jęcz wobec nich. A gdy cię zapytają: Dlaczego jęczysz? Odpowiedz im: Z powodu nadchodzącej wieści zadrżą wszystkie serca, wszystkich ogarnie strach, wszelki duch osłabnie i ugnie się każde kolano. Oto nadchodzi, jest już tutaj - wyrocznia Pana BOGA" Krzycz i jęcz, synu człowieczy.”

Dzisiaj, nie lubimy ludzi którzy zamiast klaskać i pląsać, być radosnymi, przyjaźnie poklepywać po plecach,  narzekają, jęczą i biadolą. Wtedy też nie lubiano takich ludzi, tym bardziej gdy mówili, że mają takie polecenie od Pana Boga. Zauważcie, Księga Ezechiela osadza się na świętym narzekaniu i niezadowoleniu. W rozdziale 2:10 czytaliśmy, że Ezechiel dostał od Pana Boga cały zwój biadoleń i narzekań. Następnie w Ezechiela 9:4 czytaliśmy, że w Jerozolimie Pan Bóg planuje oszczędzić ludzi którzy wzdychają, jęczą i biadolą nad wszystkimi obrzydliwościami popełnianymi w tym mieście. Teraz do tej grupy dołącza prorok Ezechiel. Będzie jęczał, krzyczał i zawodził... A ludzie..., co oni teraz będą mówili o nim


O proroku Jeremiaszu  ludzie również mówili. Nie były to miłe i przyjazne opinie. Prorok tak wspomina swoją służbę; "Słyszałem złośliwe szepty wielu: "Groza dokoła! Złóżcie donos i my złożymy donos na niego!" Wszyscy moi przyjaciele czyhają na mój upadek. "Może da się namówić i potem będziemy nad nim górą, i zemścimy się na nim". (...) Przeklęty dzień, w którym się urodziłem; dzień, w którym mnie porodziła moja matka, niech nie będzie błogosławiony! Przeklęty mąż, który przyniósł mojemu ojcu radosną wieść: Urodził ci się chłopiec - i tym go bardzo ucieszył. Niech z tym dniem będzie jak z miastem, które Pan bezlitośnie zburzył! Niech słyszy krzyk z rana, a wrzawę wojenną w samo południe! Za to, że nie uśmiercił mnie w łonie, aby mi moja matka stała się grobem, a jej łono wiecznie brzemienne. Po cóż to wyszedłem z łona matki, aby doznać tylko znoju i udręki i swoje dni trawić w hańbie!" Jeremiasza 20:10 -18,

D
zisiaj wielu ludzi chce być używanych przez Pana Boga? O! ja to bym chciał być jak prorocy, mieć takie samo namaszczenie. Czy chciałbyś również mieć te same okoliczności? Leżeć w centrum handlowym na jednym boku przez rok? Być na językach u ludzi? Tak jak Ezechiel, Jeremiasz czy Apostoł Paweł?

Prorocy; Ezechiel i Jeremiasz to płaczący prorocy. Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na jedno bardzo ciekawe miejsce w Biblii Gdańskiej i w Septuagincie. Mam na myśli pierwszy wiersz Księgi Trenów Jeremiaszowych. Tak on brzmi w Biblii Gdańskiej;


"W biblii siedmdziesięciu tłómaczów, ta księga święta tak się zaczyna. I stało się, gdy Izrael pojmany był, a Jeruzalem spustoszone, że Jeremijasz siedział płacząc, i narzekał narzekaniem takiem nad Jeruzalemem, a rzekł: Ach miasto tak ludne jakoż siedzi samotne! stało się jako wdowa...”

W Księdze Jeremiasza 9:16-19 czytamy; „Tak mówi Pan Zastępów: Uwaga! Wezwijcie płaczki, niech przyjdą, i poślijcie po żałobnice, niech się zjawią! Niech przyjdą śpiesznie i podniosą nad nami skargę, aby z naszych oczu popłynęły łzy, a nasze powieki były zroszone wodą! Gdyż głos skargi słychać z Syjonu: Jakże jesteśmy spustoszeni, wielką hańbą okryci, bo musimy opuścić ojczyznę, porzucić nasze mieszkania! Tak, słuchajcie kobiety, słowa Pana i niech wasze ucho przyjmie słowo jego ust: Uczcie wasze córki skargi, jedna drugą pieśni żałobnej.”  To pokolenie i następne miało płakać. Lamentować przez siedemdziesiąt lat pobytu w niewoli babilońskiej.

W dalszej części dzisiejszego rozdziału Pan Bóg w konkretny sposób tłumaczy wcześniejszą przypowieść o pożarze lasu. „Oto Ja jestem przeciwko tobie. Wyciągnę mój miecz z pochwy i zgładzę u ciebie sprawiedliwego i bezbożnego. Ponieważ chcę zgładzić u ciebie sprawiedliwego i bezbożnego, wyciągnę z pochwy mój miecz na wszystkich ludzi od południa aż po północ.”

Ach, jakże ten miecz błyszczy, jak jest wyostrzony, by zabijać!

Ezechiel wspomina; „PAN przemówił do mnie w następujących słowach: „Synu człowieczy, prorokuj i głoś: Tak mówi Pan: Oto miecz - miecz wyostrzony i dobrze wypolerowany. Wyostrzony - by dokonać rzezi. Wypolerowany - by ciskać błyskawice. Został przygotowany, by pasował do dłoni. Oto miecz wyostrzony i wypolerowany, by dać go w rękę kata. Krzycz i jęcz, synu człowieczy, gdyż ten miecz spadnie na mój lud, na wszystkich książąt Izraela. Wydani pod miecz są moim ludem, dlatego zapłacz z bólu. Oto nadeszła próba. Musi to nastąpić, bo wzgardziłeś rózgą - wyrocznia Pana BOGA.”

Czego możemy się nauczyć z tego rozdziału ? Dzisiaj postmodernistyczny świat żąda od nas "zhumanizowania" wizerunku Pana Boga. Dzisiaj Pan Bóg nie może już się na ludzi gniewać, przecież wszystkich kocha. Dzisiaj nie wypada zwiastować poselstwa o wygładzonym, lśniącym mieczu Bożym. Tymczasem czytając Księgę Objawienia niemalże namacalnie widzimy lśniący miecz Boży, wyciągnięty, wypolerowany, gotowy...

Z tego rozdziału uczymy się również, że Pan Bóg jest cierpliwy, nie działa pochopnie. Pan Bóg stopniuje środki dyscyplinujące, nie wyciąga miecza i nie używa go od razu, gwałtownie, ale widzimy, że jest to proces. Najpierw Pan Bóg dał proroków, napominał Izraela. Potem nastał czas rózgi, przegrane bitwy, pierwsza deportacja Judy do Babilonu. Pan Bóg zanim wyciągnął miecz starał się przyprowadzić Izrael do upamiętania przy pomocy rózgi. Teraz mamy czas wyciągniętego i oczyszczonego, lśniącego miecza. Pan JHWH nie używa go jeszcze, chce aby wszyscy zobaczyli, że miecz jest już wyciągnięty, lśniący, gotowy do użycia... Pan Bóg mówi; „Mój miecz” (w.9) ...

Dalej czytamy; „Ty więc, synu człowieczy, prorokuj i zaklaskaj w dłonie. Miecz uderzy po raz drugi i trzeci. To miecz rzezi, miecz wielkiej zagłady, której nikt nie umknie. We wszystkich ich bramach postawiłem siekących mieczem, aby serca struchlały, aby wielu padło. Ach, jakże ten miecz błyszczy, jak jest wyostrzony, by zabijać! Uderzaj w prawo i w lewo - tam, gdzie skieruje się twoje ostrze. A Ja zaklaszczę w dłonie i tak mój gniew uśmierzę. Ja, PAN, to powiedziałem".

Teraz prorok Ezechiel będzie stał na centralnym placu, w pewnej miejscowości nad rzeka Kebar i będzie klaskał w dłonie. Już raz to robił. Tupał nogami i klaskał w dłonie. Pan Bóg w ten sposób sygnalizuje swoje zniecierpliwienie,  że Jego gniew narasta...

„Tak mówi Wszechmocny Pan: Klaśnij w dłonie, tupnij nogą i powiedz: Biada wszystkim złym ohydom domu izraelskiego, które padną od miecza, głodu i zarazy. Kto jest daleko, umrze od zarazy, a kto jest blisko, padnie od miecza; kto pozostanie i uchowa się, umrze z głodu. Tak wywrę na nich swój gniew. I poznacie, że Ja jestem Pan - gdy ich pobici będą leżeć wśród swoich bałwanów wokół ich ołtarzy na każdym wyniosłym wzgórzu, na wszystkich szczytach górskich i pod każdym zielonym drzewem i bujnym terebintem, w miejscu, gdzie ofiarowali miłą woń swoim ohydom. Wyciągnę swoją rękę przeciwko nim i uczynię kraj straszliwym pustkowiem, od pustyni aż do Rybli, wszędzie, gdzie mieszkają i poznają, że Ja jestem Pan.” Ezechiela 6:11-14,

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz