środa, 24 lutego 2016

Ezechiela 19:1-14

"Ty tedy podnieś lament nad książętami Izraela i mów: Cóż za lwicą była twoja matka pośród lwów. Leżała wśród lwiąt i karmiła swoje szczenięta. Odchowała jedno ze swych małych. Stało się [młodym] lwem. Nauczyło się chwytać zdobycz, ludzi pożerało. Posłyszały o nim narody. W ich dół zostało schwytane i w łańcuchach zaprowadzono je do ziemi egipskiej. Gdy [lwica] zobaczyła, że daremnie czeka, [że] jej nadzieja przepadła, wzięła inne ze swych szczeniąt i uczyniła je [młodym] lwem. Weszło między lwy. Stało się lwem. Nauczyło się chwytać zdobycz, ludzi pożerało. Rozwalało ich twierdze i ich miasta burzyło. Niszczał kraj i to, co go napełnia, od jego głośnego ryku. Zastawiły na niego [sidła] narody z sąsiednich krain i założyły na niego swe sieci. Zostało w ich dół schwytane. Osadzono je w klatce w łańcuchach, przywiedziono je do króla Babilonu i zaprowadzono do twierdzy, aby nie było słychać więcej jego głosu na górach izraelskich. Twoja matka była jak winorośl. Zasadzona nad wodami w twej winnicy krzewiła się i owocowała dzięki obfitości wód. Jej silny konar stał się berłem władców. Górowała swym wzrostem pośród gałęzi. Rzucała się w oczy przez swoją wysokość i dzięki mnóstwu swoich młodych pędów. W gniewie wszakże została wyrwana i rzucona na ziemię. Wschodni wiatr zasuszył jej owoce, oderwał i wysuszył jej silny konar. Ogień go strawił. Teraz zaś jest zasadzona na pustyni, w krainie suszy i pragnienia. Ogień wyszedł z konaru i strawił jej młode pędy i owoce. I zabrakło silnego konaru, berła do władania. Jest to lamentacja i ma lamentacją pozostać." (BibliaPoznańska 1974/75)
 
Jest to pieśń żałobna i taką ma pozostać


Prorok Ezechiel ma zaintonować pieśń żałobną, ma lamentować nad książętami Izraela. Co w tym czasie robią król i książęta? Król Sedekiasz posyła proroka Jeremiasza do więzienia. Król Jehojakin ten który został uprowadzony z Ezechielem jest w niewoli. Pamiętamy Jozjasza, wielkiego reformatora w Jerozolimie. Ten lament Ezechiela jest pieśnią żałobną nad synami i wnukami Jozjasza. Jego Synowie to Joachaz, Jojakim i Sedecjasz. Jego wnukiem, synem Jojakima (Jehojakima) jest Jojakin Jehojakin. Co o nich wiemy?

Joachaz (Jehoachaz) został wybrany na króla po śmierci jego ojca Jozjasza który zginął w bitwie z Egipcjanami pod Megiddo. Jednak faraon Necho II uznał ten samowolny wybór za akt nieposłuszeństwa i zrzucił go z tronu, a władcą ustanowił jego brata Eliakima, któremu nadał imię Jojakim. Joachaz został uprowadzony do Egiptu, gdzie zmarł. Panował w Jerozolimie zaledwie trzy miesiące.

Jojakim (Jehojakim)został wyniesiony na tron przez faraona Egiptu, Necho II, i był od niego zależny. Wkrótce potem kraj Necho został podbity przez Babilończyków, a ich władca – Nabuchodonozor II – uczynił Jojakima swym lennikiem. Panował jedenaście lat w okresie gdy praktycznie Judą rządził Egipt a następnie Babilon. Zbuntował się przeciwko Babilończykom. Król Nabuchodonozor osobiście pofatygował się po niego do Jerozolimy, częściowo złupił Światynię a króla zakuł w spiżowe kajdany i uprowadził do Babilonu.

Następnie królem został jego syn Jojakin (Jehojakin), i panował w Jerozolimie tylko trzy miesiące. Król Nabuchodonozor II nie zaakceptował tego wyboru, ponieważ królem został syn buntownika. Król wydał rozkaz aby ponownie ograbić Jerozolimę, a Jehojakina wziąć do niewoli (a wraz z nim proroka Ezechiela). W miejsce Jojakina ustanawia królem jego stryja Mattaniasza, trzeciego syna Jozjasza, i zmienia mu imię na Sedekiasz.

Czytamy, że matka książąt była jak lwica, „leżała wśród lwiąt i karmiła swoje młode.” Matką synów Jozjasza była Chamutal, córka Jeremiasza (nie proroka) i pochodziła z Libny, nie wiele wiemy na jej temat, być może miała charakter waleczny, podobny do charakteru lwicy. Większość biblistów jednak uważa, że matką lwicą, w tej elegii Ezechiela była Judea lub dynastia Dawida. To Juda leżała pomiędzy Egiptem, Asyrią i Babilonem jako równorzędne mocarstwo. Czytamy, że lwica „odchowała jedno ze swych lwiątek, aż stało się młodym lwem. Nauczył się on chwytać zdobycz i pożerać ludzi. Gdy posłyszały o nim narody, schwytano go w pułapkę. Zaprowadzono go w kajdanach (za pierścień w nozdrzach) do ziemi egipskiej.” Jest tutaj mowa o Joachazie (Jehoachazie).

Dalej czytamy, że Juda wzięła inne ze swoich młodych i uczyniła je młodym lwem: „Wszedł on między lwy i stał się młodym lwem. Nauczył się rozszarpywać zdobycz i pożerać ludzi. Burzył ich pałace i pustoszył miasta. Przerazili się mieszkańcy kraju, słysząc jego ryk. Zebrały się przeciwko niemu narody z sąsiednich krain. Zastawiono na niego sieci i schwytano w pułapkę. Związanego wsadzono do klatki (do twierdzy) i zaprowadzono do króla Babilonu. Osadzono go w więzieniu (w klatce, w twierdzy), aby jego głos już się nie rozlegał na górach izraelskich.” Tutaj mamy wyraźną aluzję do króla Jojakima.

Rozdział 17 i 19 to historia Judy. W tym rozdziale mamy ponowne porównanie Judy (Izraela) do krzewu winnego: „Matka twoja (Juda, a także Królestwo Izrael za króla Salomona) była jak winorośl zasadzona nad wodami. Stała się płodna i rozrosła się dzięki obfitości wód. Miała mocne gałęzie, które stały się berłami władców.”

Niestety „Wyrwano ją ze złością i rzucono na ziemię, a wschodni wiatr sprawił, że uschły jej owoce. Jej mocna gałąź uschła i strawił ją ogień. A teraz jest zasadzona na pustyni, w ziemi suchej i spieczonej. Buchnął ogień z jej gałęzi i strawił jej latorośle wraz z owocami. Nie ma już na niej mocnej gałęzi - berła władcy" W końcowych wierszach tego rozdziału jest wyraźna aluzja do trzeciego „młodego lwiatka” jakim był król Sedekiasz.

„Gdyż tak mówi Pan o domu króla Judy: (...) zaprawdę, obrócę cię w pustynię, zrównam cię z miastami nie zamieszkanymi. I wyznaczę przeciwko tobie niszczycieli; każdy z nich ma swoje narzędzie i wyrąbią twoje wyborne cedry, i wrzucą je w ogień. A gdy liczne narody będą przechodzić koło tego miasta, wtedy powie jeden do drugiego: Za co tak uczynił Pan temu wielkiemu miastu? Wtedy odpowiedzą: Za to, że opuścili przymierze Pana, Boga swego, kłaniali się cudzym bogom i służyli im. Nie płaczcie nad tym, który umarł, i nie żałujcie go; płaczcie rzewnie raczej nad tym, który odchodzi, bo już nigdy nie wróci i nie zobaczy swojej rodzinnej ziemi. (...) Jakom żyw - mówi Pan - choćby Jechoniasz, syn Jojakima, król judzki, był sygnetem na mojej prawej ręce, zerwałbym go stamtąd. I wydam cię w ręce czyhających na twoje życie i w ręce tych, przed którymi drżysz, i w ręce Nebukadnesara, króla babilońskiego, i w ręce Chaldejczyków. I rzucę ciebie i twoją matkę, która cię urodziła, do ziemi obcej, w której się nie urodziliście, i tam pomrzecie.” Jeremiasza 22:6-10, 24-26

„A przecież Pan, Bóg ich ojców, nieustannie wysyłał do nich swoich posłańców, litując się nad swoim ludem i nad swoim mieszkaniem. Lecz oni drwili z posłańców Bożych, pogardzali jego słowami i wyszydzali jego proroków, aż gniew Pana na jego własny lud wzmógł się tak, iż nie było już ratunku.” 2 Kronik 36:16

Jest to pieśń żałobna i taką ma pozostać....




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz